wywiadWywiad z Patrycją Frevel - uczennicą klasy VIII b,  finalistką Małopolskiego Konkursu Przedmiotowego z języka niemieckiego i matematyki w roku szkolnym 2020/2021. 

 

 

 

 

- Patrycja, jesteś uczennicą o wielu talentach, a przy tym niezwykle skromną. Zdradź nam jednak jakie to uczucie zostać jedną z nielicznych osób, które zdobyły podwójny tytuł finalisty, bo zarówno z matematyki, jak i z języka niemieckiego?

Muszę przyznać, że jest to trochę dziwne uczucie dla mnie. Z jednej strony patrzę na to z racjonalnej strony i widzę, że to co osiągnęłam jest dużym sukcesem. Z drugiej strony nie mogę powstrzymać się od myślenia, że mogłam więcej osiągnąć. Czuję, że jest to trochę głupie i niewdzięczne. Trudno jest to opisać, ale sadzę, że jeśli ktoś zaczyna się zbyt mocno przejmować czymś, co jest zależne od niego, może dojść do ciągłego „nie wystarczająco”. Właśnie dlatego wydaje mi się, że jedyne dobre rozwiązanie polega na zaufaniu czemuś bezpiecznemu, czemuś, co nie jest zależne od okoliczności zewnętrznych ani od siebie. Nie znalazłam jeszcze żadnej takiej opcji, oprócz zaufaniu Bogu: „Ufaj Panu z całego swego serca i nie polegaj na własnym rozumieniu. Zważaj na niego we wszystkich swoich drogach, a on będzie prostować twoje ścieżki.” (Ks. Przysłów 3:5-6)

 

- Nie dziwi mnie, że zdecydowałaś się wziąć udział w konkursie z matematyki, moim zdaniem nie ma nikogo lepszego od Ciebie w tej dziedzinie, ale dlaczego niemiecki?

Muszę przyznać, że wzięłam udział w języku niemieckim, bo było to dla mnie oczywiste. W piątej klasie już byłam laureatką z tego przedmiotu, więc może kolejny udział w tym konkursie naprawdę nie był taki ważny. W końcu i tak mam już wszystkie przywileje, jakie daje tytuł laureata. Gdyby mi jednak ktoś powiedział trzy lata temu, że będę w finale z matematyki byłabym bardziej zaskoczona. To, że jestem dobra z matematyki stało się dzięki Pani Twardosz. Gdyby nie wspierała mnie tak mocno, jak to robiła i gdyby nie siedziała ze mną po lekcjach i nie rozwiązywała ze mną zadań, nigdy nie mogłabym się pochwalić tytułem finalistką. Nie wiem czy kiedykolwiek będę się jej w stanie odwdzięczyć.


- Trudno mi sobie wyobrazić, jak wśród codziennych zajęć szkolnych można równocześnie dobrze przygotować się do dwóch konkursów. Opisz jak wyglądał wtedy Twój dzień?

Ja nie mogę zrozumieć jak ty znajdujesz czas na chodzenie do szkoły muzycznej i łączenie tego z innymi zajęciami! Dla mnie nie było to najtrudniejszą częścią. Bardzo lubię rozplanowywać różne rzeczy, co na pewno pomogło. W każdy dzień starałam się mieć wystarczająco czasu na naukę, jak również na odpoczynek. Na pewno mocno mi pomagały modlitwy rano i wieczorem. Wydaje mi się, że możliwość wyznania Mu moich zmartwień i lęków, podzielenia się z Nim moimi marzeniami, śmianie się z głupich sytuacji oraz radowanie się z najmniejszych osiągnięć na pewno dała mi dużo. Pomógł mi też regularny 8-godzinny sen, oglądanie filmików na portalu Youtube oraz słuchanie muzyki. Nie pamiętam, żeby te dni były stresujące albo męczące, raczej wspominam je jako przyjemne i zwyczajne.

 

- Wraz z każdym etapem wzrastały wymagania i coraz więcej materiału trzeba było przyswoić. Opowiedz nam jeszcze jak znajdowałaś motywację, by przerobić ten ogrom materiału?

Sądzę, że motywację miałam, ale to nie ona sama sprawia, że wstawałam z łóżka otworzyłam zeszyt od matematyki i robiłam zadania. Słyszałam kiedyś słowa, że jak bierzesz się do pracy to masz już połowę pracy za sobą. Zgadzam się z tym twierdzeniem – najgorszy był początek, a później łatwo dokańczałam pracę. O wiele łatwiej mi było, jak miałam wcześniej przygotowaną listę rzeczy do zrobienia. Wiedziałam wtedy co mam zrobić i często robiłam więcej. Wielką pomocą byli też ludzie, którzy mi przypominali, że muszę się teraz uczyć. Mama na przykład pilnowała, żebym co najmniej raz dziennie miała dyktando z języka niemieckiego.

 

- Wyniki tych konkursów dają Ci większą możliwość wybrania Twojego wymarzonego liceum. Czy masz już jakieś plany na niedaleką przyszłość?

Nie jestem jeszcze wszystkiego pewna, ale bardzo chciałabym pójść do szkoły w Niemczech, gdzie na pewno mocno rozwinęłabym mój język niemiecki. Chciałabym lepiej poznać historię, geografię i kulturę tego kraju. Prawdopodobnie odpuszczę sobie wszelkie konkursy kilkuetapowe w pierwszym roku po ósmej klasie. Chciałabym się skupić na pogłębieniu znajomości różnych języków oraz na rozwoju moich zainteresowań pozaszkolnych. Szczególnie chcę zgłębić moją wiedzę na temat chrześcijaństwa i innych religii, tematy filozofii, oraz wierzeń ludzi z dawnych czasów i. Jedno wiem jednak, że nie mam pewności co do tego co się stanie. Nauczyłam się już, że Bóg często pokazywał mi inne drogi i brał mnie w miejsca gdzie nie spodziewałam się, że pójdę. Więc nie jestem w stanie powiedzieć co się stanie, ale ufam, że Jezus wie co robi.

 

- Już tylko kilka tygodni dzieli nas od egzaminu ósmoklasisty. Czy mogłabyś doradzić innym jak zdobyć motywację do nauki i jak szybko powtórzyć sobie materiał przed egzaminem?

Sądzę, że nie ma jednego sposobu, który by pasował do każdego i w każdym przedmiocie. Jednak co mi na pewno pomaga jest zestawienie sobie wszystkich informacji na jak najmniejszej powierzchni. Z matematyki mam na przykład taki zeszyt z samymi wzorami, bez żadnych zadań (tylko kilka przykładów mam na początku), z angielskiego mam cały zeszyt tylko z gramatyki, który zapisałam ucząc się do konkursu w zeszłym roku. Z polskiego też mam takie zeszyty. Warto także robić codziennie kilka zadań, to pomaga bardzo dużo. Słyszałam także o badaniach, które mówią, że jak ktoś uczy kogoś innego danej rzeczy to sam uczy się najwięcej. Można więc na przykład poprosić kogoś, by usiadł i postarać się mu wyjaśnić czego się uczysz. Kreatywnie podchodzić to tego też można; pisanie wierszy po angielsku z trudnym słownictwem albo napisanie opowiadania na temat części mowy na pewno nie zaszkodzi. Jeśli chce się też dobrze napisać egzamin, powinno się korzystać z tego co oferuje szkoła, konsultacje albo zajęcia pozalekcyjne. Można również poprosić nauczyciela o pomoc. Wydaje mi się jednak, że najważniejszą częścią jest nie zapominanie o odpoczynku. Jedni potrzebują 6 godzin snu, a inni 10, ale warto pamiętać, że powinno się tyle spać; nie dłużej i nie krócej. Modlitwa także pomaga, ale jeśli jest się niewierzącym, to można najzwyczajniej w świecie usiąść obok łóżka, wziąć głęboki wdech i pomyśleć o tym o czym się chce – po prostu się zrelaksować.

 

- Patrycja, wiem, że czekasz jeszcze na wyniki z Ogólnopolskiej Olimpiady Matematycznej.  Trzymam za Ciebie mocno kciuki i życzę Ci dalszych sukcesów :) Dziękuję za rozmowę.

 

Rozmawiała Alicja Gaweł

 

PS. Jak dowiedzieliśmy się po przeprowadzeniu wywiadu, Patrycja została laureatką Ogólnopolskiej Olimpiady Matematycznej Juniorów. Gratulujemy!

Back to top