Dzisiaj 1 września. Ważne jest, abyście pamiętali, że dzisiejszy dzień to nie tylko symboliczna data powrotu do szkolnych ław i rozpoczęcia nowego roku szkolnego, ale przede wszystkim niezwykle ważna rocznica historyczna, którą powinniśmy wspominać i o której zawsze powinniśmy pamiętać.
81 lat temu – tj. 1 września 1939 roku, atakiem Niemiec na Polskę rozpoczęła się druga wojna światowa – najkrwawszy konflikt zbrojny w historii ludzkości. W 2009 roku Instytut Pamięci Narodowej oszacował, iż liczba polskich ofiar śmiertelnych II wojny światowej wyniosła pomiędzy 5,6 a 5,8 miliona ludzi. Wiele milionów osób pozostało kalekami, wielu musiało na zawsze opuścić Polskę, czy też zostało przesiedlonych. Ogromna liczba osób straciła bliskich i dorobek życia. Wszystkim tym, często bezimiennym rodakom, należy się nasza pamięć i szacunek oraz wdzięczność za ich poświęcenie dla ojczyzny oraz zaduma nad ich przedwcześnie zakończonym życiem i tułaczym losem.
II wojna światowa to w naszej ojczyźnie wiele aktów bohaterstwa dokonanych zarówno na ziemiach polskich jak i u boku państw walczących z faszystami. Wymienić warto chociażby: bohaterską obronę poczty polskiej w Gdańsku, heroiczną obronę Westerplatte, trudy kampanii wrześniowej w tym bitwę nad Bzurą, Dywizjon 303, Cichociemnych, powstanie Armii Krajowej, Polskie Państwo Podziemne, bitwę pod Monte Cassino, Powstanie Warszawskie.
Spróbujmy dzisiaj zadumać się na chwilę, nad losem tych, którzy zginęli w obronie Polski i walczyli o jej ocalenie oraz zadajmy sobie pytanie co sami bylibyśmy w stanie zrobić dla naszej ojczyzny, gdyby to współcześnie wróg stanął u jej bram.
W tej wojnie ginęli również Wasi rówieśnicy. Posłuchajcie utworu na ich cześć, napisanego przez poetę, który zginął w trakcie Powstania Warszawskiego Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (można wysłuchać audio-video – w serwisie Youtube - LINK).
-----------------
Oddzielili cię, syneczku, od snów, co jak motyl drżą,
haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią,
malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg,
wyszywali wisielcami drzew płynące morze.
Wyuczyli cię, syneczku, ziemi twej na pamięć
gdyś jej ścieżki powycinał żelaznymi łzami.
Odchowali cię w ciemności, odkarmili bochnem trwóg,
przemierzyłeś po omacku najwstydliwsze z ludzkich dróg.
I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc,
i poczułeś, jak się jeży w dźwięku minut — zło.
Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką.
Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?
Krzysztof Kamil Baczyński
Elegia o… [chłopcu polskim]